Kasy samoobsługowe nie są nowym wynalazkiem, od pierwszego ich zastosowania minęło już przeszło dwadzieścia lat. Ale dopiero od niedawna stanowią realną alternatywę dla „ludzkich kas” i są przedmiotem dyskusji o przyszłość supermarketów. Według badań, liczba kas automatycznych wzrośnie w ciągu pięciu lat aż o trzydzieści procent! Powodem jest oczywiście dążenie marketów do jak największej minimalizacji wydatków, w tym na pracowników, a w większości przypadków inwestycja w kasę automatyczną zwraca się już w ciągu dwóch lat. W Polsce kasy samoobsługowe występują od około dekady i większość osób, które miała z nimi styczność, może być nieco z nimi zirytowana. Ich obsługa wymaga dużej uwagi, bo najmniejszy błąd potrafi denerwująco wydłużyć czas transakcji. Mowa o kasach typu basket-to-bag, czyli tych wyposażonych w skaner kodów kreskowych, dotykowy zazwyczaj ekran oraz moduły płatności kartą lub gotówką. Moduły te to recyklery. Wyposażone są w mechanizmy przeliczania pieniędzy, wydawania reszty, ale także w systemy wykrywające autentyczność banknotów czy monet. Instalowane są nie tylko w kasach zautomatyzowanych, ale także po stronie kasjerów, aby jak najbardziej ograniczyć ich kontakt z gotówką, ze względów wygody i bezpieczeństwa. Zaawansowane recyklery zwiększają sprawność działalności, pozwalają na bieżąco śledzić obieg pieniędzy oraz, dzięki specjalnie projektowanym systemom, zmniejszają ryzyko rabunku. Istnieją również urządzenia, które pozbawione są przywar opisywanych powyżej typów basket-to-bag. Przypominają one znane nam, „tradycyjne” kasy z taśmami, na które kładziemy produkty i są one skanowane oraz podliczane przez kasjera z tą różnicą, że zamiast człowieka, wszystkimi czynnościami zajmą się algorytmy i czujniki, które same rozpoznają produkty z dokładnością, według jednego z producentów, do 99%! Ponadto wiele modeli wyposażonych jest w systemy, które same się uczą na napotkanych w czasie działania błędach, a jeśli jakiegoś nie potrafią rozwiązać, po prostu informują o tym klienta, prosząc o małą pomoc. Rozwój kas automatycznych oraz ich rosnąca popularność pozwala prognozować, że w przyszłości widok człowieka kasującego kody kreskowe będzie rzadkością. Wpływ na to będzie miała na pewno szybkość i wygoda użytkowania, jaką niosą ze sobą wciąż ulepszane modele kas oraz relatywnie w stosunku do kosztów utrzymania pracownika, niska cena eksploatacji zachęcająca supermarkety do automatyzacji swoich usług.